Teraz możecie drodzy internauci wyłączyć swoje komputery na trzy tygodnie, bo nie będę przez ten czas blagował. Mam już serdecznie dość monsunu krajowego i jadę na Dzikie Pola do Kozaków, gdzie wchłaniać będę wódkę Hortycę a jak mi się juz znudzi to do Tatarów na Krym, gdzie koniaki. To na plener mieżdunarodnyj, czyli zlot krzyworyjców. Trzymajcie kciuki za moja wątrobę, bo lekko nie będzie.