Szafę zrobiłem ze stali i drewna ze starej stodoły. Pomyślałem sobie, że przecież bardzo niewygodnie chować się w małej szafie. Szafa powinna być tak wysoka, by nie trzeba się było garbić stojąc tam godzinami. Poza tym w szafie jest dość nudno, towarzystwo moli i kołatka domowego wyniszcza wszelkie procesy myślowe. Zaopatrzyłem więc szafę w mini barek i lampkę i do czytania powieść "Wyprawa wesołej kozy na górę Athos"