Świnki wypalone techniką raku. Wymyślili tą technikę Japończycy dawno temu, teraz nic nie wymyslaja tylko kopiują. Rozgrzaną do 1000 stopni rzeźbę, poszkliwioną, rzucamy w materię organiczną leżącą na dnie metalowego gara, siano, trociny, liście itp. Przykrywamy szczelnie pokrywką. Robi sie tam spalanie z małą ilością tlenu, mędrki mówią, nie wiedząc o co chodzi, że następuje proces redukcji. Efekt końcowy jest ciekawy, są niespodzianki i nieczystość, co pasuje do świń. Wynalazca tej techniki Japończyk nieduży był tak zdegustowany swoim wynalazkiem, że z rozpaczy popełnił seppuku.