Translate

sobota, 31 grudnia 2011

Plener w Orońsku

Na zdjęciu pies Konfucjusz..................... Szczęśliwie udało się uniknąć próżniactwa świątecznego. Bardzo pożytecznie spędziłem czas w Orońsku. Wylepiłem z wosku całą gromadę szczurów i bobrów i teraz czekać będę na odlewy w brązie. Szlachetna to technika, rzeźby są wieczne. Mam nadzieję, ze moje brązy przetrwają setki lat, chociaż obawa jest, cena złomu rośnie. Postanowienia na nowy rok: nic nie zmieniać, nie rezygnować ze zgubnych przyzwyczajeń a nawet pomyśleć o nowych nałogach.

czwartek, 22 grudnia 2011

wtorek, 20 grudnia 2011

sobota, 17 grudnia 2011

piątek, 16 grudnia 2011

fotografia otworkowa

To jedne z moich zdjęć zrobionych z pomocą camery obscury. Uprościłem pracę w ten sposób, że zamiast materiału światłoczułego umieściłem w pudle matową szybę i obraz na niej powstały sfotografowałem zwykłą cyfrówką. Wszystko oczywiście na statywie z długim czasem naświetlania i kadrowanie na oko, bo w pudle ciemno jak u Murzyna w uchu.

czwartek, 15 grudnia 2011

Polak prawdziwy

Materiał: granit norweski, biomasa kurza.

środa, 14 grudnia 2011

poniedziałek, 12 grudnia 2011

To jeden z moich pojazdów. Zdjęcie nie jest obrabiane w żaden sposób, woda zabarwiona jest na rdzawo przez szyszki olszynowe. Drzewa olszynowe są przysmakiem bobrów, ale problem ten mam już rozwiązany.

piątek, 9 grudnia 2011

czwartek, 8 grudnia 2011

środa, 7 grudnia 2011

stowarzyszenie "Mężenin"

Popatrz na stronę http://platerow.org/. Są tam moje zdjęcia z cudownej podróży do Rosji. Drugie ciekawe wydarzenie ze strony stowarzyszenia to plener rzeźbiarski w którym ostro działałem. Nie będę o tym pisał, tam opisane wszystko...................................................................................................................................
Jeszcze krótkie wyjaśnienie mężeninowe. Mężenin to mała wieś nad Bugiem w powiecie łosickim. Wrony tu zawracają a psy szczekają dupami. Gloger twierdzi, że z powodu podlaskiej biedy mąż sprzedawał(żenił) żonę i stąd ta piękna nazwa. Przed drugą wojną światową we wsi zjawiali się teozofowie, masoni i naturyści. Ludność okoliczna do dzisiaj wspomina tylko gołodupców. Często bywał tu Janusz Korczak, generał Tokarzewski i Wanda Wasilewska. Po wojnie grasował tu miejscowy watażka z którego Kaczyński zrobił teraz bohatera. Na zdjęciu krzyż w Krzyczewie n. Bugiem.

niedziela, 4 grudnia 2011


To już jutro. Zapraszam na wernisaż. Z centrum Warszawy bardzo dobry dojazd metrem.

piątek, 2 grudnia 2011

środa, 30 listopada 2011

poniedziałek, 28 listopada 2011

niedziela, 27 listopada 2011

Zaproszenie na wystawę


Wystawa zbiorowa, biorę w niej udział. Tytuł mojej pracy- "Wykapany tata".

piątek, 25 listopada 2011

czwartek, 24 listopada 2011

środa, 23 listopada 2011

niedziela, 20 listopada 2011

piątek, 18 listopada 2011

czwartek, 17 listopada 2011

wtorek, 15 listopada 2011

sobota, 12 listopada 2011

piątek, 11 listopada 2011

czwartek, 10 listopada 2011

wtorek, 8 listopada 2011

siedem miliardów


Jest już ludzkiej biomasy 7 miliardów sztuk. 1 miliard to tysiąc milionów. Nikt się nie cieszy z tego powodu a jednak aktywistki kruchtowe, pracujące w kioskach Ruchu, nadal dziurawią szpilkami prezerwatywy. wzrasta też populacja bobrów. Wody w moim bajorze już malutko a ci złośliwcy bezczelnie obalają kolejne drzewa.

czwartek, 3 listopada 2011

sobota, 29 października 2011

Kapliczka z Kwasówki





Urocza kapliczka we wsi Kwasówka w wojewodztwie lubelskim. Kto zrobił tak przedziwną instalację?


czwartek, 27 października 2011

środa, 26 października 2011

wtorek, 25 października 2011

Wizyta kolegi rzeźbiarza

Człowiek całe życie coś buduje a za jego plecami jakiś popapraniec to wszystko rujnuje. Przyszedł z bagnisk nadbużańskich bóbr przed mój dom i począł destrukcję. Dopóki wycinał krzaki i chwasty i gromadził zapasy na zimę, to patrzyłem na działania gryzonia z życzliwym zainteresowaniem. Ale runęło do wody drzewo jesion, które posadziłem 25 lat temu. Czysta złośliwość. Samiec alfa wdarł się na moje terytorium i psuje. Poza tym on robi doskonałe rzeźby w twardym jesionowym drewnie, dużo lepsze niż moje skulptury. To wystarczy by znienawidzić.



Bóbr jest pod ochroną, więc nie mogę zniszczyć kręgowca w sposób klasyczny. Bydlę zresztą jest bardzo czujne i widziałem go tylko raz, mordę ma wielką jak wiadro. Trzymał w paskudnych zębiskach ogromny konar, gruby jak noga dobrze wykarmionej Greczynki.
Rozpocząłem wypompowywanie wody do rowu melioracyjnego, co potrwa ze dwa tygodnie. Bez wody spryciarz nie pociągnie długo i wniesie się.

niedziela, 16 października 2011

wtorek, 11 października 2011

środa, 5 października 2011

Adriatyk


Adriatyk wspaniały. Wszystko maja tam lepsze niż w kraju nad Wisłą. Tylko kobiety tam zbyt kształtne....Przemyślałem sprawę i dodaję kilka zdań... Na czaju się nie znają, piją tylko paskudne owocowe albo waniliowe herbatki. U nas ogórki kiszone najlepsze i w sejmie mamy 10 procent sodmitów. Poza tym jest u nas jesienią tak rześko i przyjemnie i zimno, że wolę tu.

piątek, 16 września 2011

Wyprawa na Bałkany


Jakie jest pochodzenie Słowian to nie wiadomo. Przypuszcza się, że matecznik Słowian, to stepy Ukrainy a może Azji. Ludy słowiańskie były prymitywne, niepiśmienne i kronikarzy nie zatrudniały. Ale gdy upadło Imperium Rzymskie nasi barbarzyńscy przodkowie postanowili porzucić Azję i umościć się w Europie. Klimat tu lepszy i zabytki starożytne. Najbardziej sprytni to Słowianie południowi(Chorwaci, Słoweńcy, Serbowie itd). Uprawiają teraz winorośl, robią świetną rakiję, przez pół dnia mają sjestę a potem tańczą horo. To Bałkany, jest tam cudownie, za wyjątkiem tych okresów, kiedy się nawzajem wyrzynają.
Lachy jako największe łajzy zajęły najgorsze ziemie, ziemie nadwiślańskie. Płasko tu, zimno, słońca mało, winorośl nie rośnie, starożytnych zabytków nie ma. Ponuro pije się tu wódkę zagryzając słonym śledziem. Należymy do Słowian Zachodnich wraz z Czechami i Słowakami, ale my z temperamentu to raczej Słowianie Północni.
Są jeszcze Słowianie Wschodni, oni to dopiero maja przerąbane.
Jak mi się spodoba na Bałkanach to nie wrócę nawet na wybory do sejmu. Blog też porzucam, bo chyba nie mają tam internetu.

środa, 14 września 2011

wtorek, 13 września 2011

poniedziałek, 12 września 2011