Wróciłem z Orońska i mam nowe rzeźby, jeszcze nie obrobione odlewy z brązu. To cykl rzeźb na temat wody na pustyni, różnych cieczy i płynów ludzkich mniej lub bardziej ohydnych.
Wyjaśnienie dla tych co im synapsy zaśniedziały. Te piękne panie łapią wodę deszczową w swoje piękne trąbeczki.
Dziewczyna Kaktus na stepie ukraińskim.
A to kieliszek z którego będę spożywał.