Translate

sobota, 5 lutego 2011

Piski i zapiski

Spojrzałem dzisiaj na statystykę odwiedzin mojego świeżutkiego bloga i nieco się zdenerwowałem, nie sądziłem, że tak dużo będę miał czytelników-oglądaczy.  Sporo odwiedzin z zagranicy, kilka z pałacu Buckingham, ale to pewnie służba królowej przeglądająca porno strony trafiła przypadkowo na mojego bloga.  Ale może i królowa brytyjska też lubi popatrzeć?  Więc muszę się  jednak cenzurować. Może tu przecież zajrzeć żona, teściowa i moje potomstwo. No i siostrzenica mocarna, co może przypakować.
Mimo tych trudności mam plan opisywania wydarzeń bieżących i tych przeszłych. Więc będę się poruszał w czasoprzestrzeni  równolegle do przodu i wstecz i gdy cofnę się do wieku niemowlęcego, to będzie znaczyło, że też  już całkiem zdziecinniałem i czas przestać blogować.
Powyżej fotografia dla królowej brytyjskiej(zoofilia). Gra wstępna z bardzo napaloną dziką świnią. Wypoziomowane indywiduum to ja z peruką na głowie. Fotografię zrobiła Ela P. która jednak nie brała udziału w orgii. Ma męża Patiotę Smoleńskiego, mogłby się zapienić.